Bankowość / 13 kwietnia 2017
CRS to skrót od Common Reporting Standard, oznaczający wymóg zgłaszania i gromadzenia informacji obowiązujący instytucje finansowe na całym świecie. Zgodnie z planami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), najpóźniej do końca września 2017 r. co najmniej kilkadziesiąt krajów, w tym Polska, wymieniać się będzie informacjami o rachunkach bankowych osób fizycznych.
Czy to oznacza, że tajemnice bankowe przestaną istnieć na całym świecie? Niekoniecznie.
Zgodnie z przepisami CRS, dany bank będzie zobowiązany określić, gdzie jego klienci powinni płacić podatki (co może wiązać się z określeniem ich rezydencji podatkowej). W celu uzyskania tych informacji Bank będzie korzystał z danych, które już posiada o swoich klientach, może również poprosić o dostarczenie brakujących danych. Jeśli np. okaże się, że klient jest rezydentem podatkowym kraju innego niż ten, w którym są prowadzone jego rachunki bankowe, bank przekazuje taką informację do lokalnych organów podatkowych. Owe organy mogą następnie wymieniać te informacje z organami podatkowymi kraju, którego rezydentem podatkowym jest dany klient. Warto przy tym nadmienić, że reguły i obowiązki będą dotyczyć rachunków już tylko osób fizycznych, ale i osób prawnych, czyli np trustów (oligopoli łączących przedsiębiorstwa tej samej branży) i fundacji. Aby zminimalizować szanse na ukrycie jakichkolwiek nieopodatkowanych przychodów, instytucje będą miały również obowiązek przekazywania informacji o saldach rachunków.
Kolejnym aspektem jest to jakie konta mogą podlegać przepisom CRS. Zgodnie z wytycznymi konta założone przed 31 grudnia 2015 roku z majątkiem poniżej 250 tyś. dolarów amerykańskich (widać więc, że przepisy mają dotyczyć głównie pokaźnych majątków) nie będą poddane procedurze. W przypadku kont założonych w roku 2016 i później, nie ma już minimalnego progu. Rozpoczęcie procedur jest przewidziane na wrzesień 2017 roku - wtedy sprawdzone zostaną konta osób fizycznych, z kolei pozostałe konta zostaną poddane sprawdzeniu do końca września 2018 roku.
Przejdźmy do tego jak będzie to wyglądało na polskich warunkach. Otóż minister finansów będzie upoważniony do przeprowadzania w instytucjach finansowych kontroli prawidłowości i terminowości wykonywania przez nie obowiązków informacyjnych. Podczas takich kontroli, instytucje te, nie będą mogły dokonywać korekt w przekazywaniu informacji. Organy upoważnione przez ministra będą mogły żądać udostępniania ksiąg i wszelkiego rodzaju dokumentów oraz sporządzać ich kopie. Niedopełnienie obowiązków informacyjnych, lub nieusunięcie ewentualnych nieprawidłowości będzie mogło spowodować grzywnę wysokości do miliona złotych.
Wobec tego, że CRS najprawdopodobniej stanie się obowiązujących standardem już za kilka miesięcy, należy zadać sobie pytanie, czy jego wdrożenie oznacza koniec tajemnicy bankowej na świecie. Na razie nie - ostatecznie nie wszystkie państwa przystępują do pomysłu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Na pewno na razie nie przystąpią do niego kraje z tzw. “rajów podatkowych”, gdzie gwarantowanie ścisłej tajemnicy bankowej jest ważnym czynnikiem wpływającym na podejmowanie operacji bankowych. Nie można wykluczyć, ze z czasem OECD będzie wywierać coraz większą presję na pozostale kraje, by te przyjęły rozwiązanie CRS, jednak z uwagi na dodatkowe koszty, czy konieczne modyfikacje w bankach, opór krajów może być dość znaczący. Póki co pozostaje więc czekać, jak automatyczna wymiana informacji podatkowych będzie działać w praktyce i czy OECD zdecyduje się na wprowadzenie kolejnych regulacji mających na celu ochronę integralności systemów podatkowych. Trzeba też uczciwie przyznać, że ukrywanie przychodów za granicą stanowi coraz poważniejszy problem organów podatkowych, które dotąd nie dysponowały wystarczająco skutecznymi instrumentami do walki z ukrywaniem kapitałów za granicą, więc pojawienie się takich regulacji jak CRS wydaje się być naturalną koleją rzeczy.